– Mecz zaczęliśmy dobrze, graliśmy na równi z Treflem. Trzeba grać cały mecz z taką samą koncentracją i zaangażowaniem, by móc wygrać z takim zespołem. Z naszej strony mogę zapewnić, że tego dnia daliśmy z siebie wszystko, co mieliśmy. Trochę zawiodła nas skuteczność rzutów, także wiemy, nad czym pracować. Wydaje mi się jednak, że nasza gra wyglądała nieźle, na pewno przez 35 minut. Szkoda, że wracamy z jednym punktem. Czułem przez cały mecz, że możemy wygrać to spotkanie – skomentował niski skrzydłowy Mateusz Bręk, który na parkiecie spędził ponad 23 minuty. Rzucił 10 punktów i miał 2 zbiórki.
Szansa na trzecie zwycięstwo w sezonie już w sobotę, 10 grudnia. Do Łańcuta przyjedzie Suzuki Arka Gdynia. Niewykluczone, że w najbliższych dniach dojdzie do kilku zmian w drużynie.
Trefl Sopot – Rawlplug Sokół Łańcut 83:68 (28:19, 24:20, 13:16, 18:13)
Trefl: Ivica Radić 16, Rolands Freimanis 12, Jean Salumu 11, Garrett Nevels 11, Glynn Watson 10, Jarosław Zyskowski 9, Andrzej Pluta 6, Cameron Wells 6, Michał Kolenda 2, Błażej Kulikowski 0, Jakub Urbaniak 0, Jan Malesa 0.
Trener: Żan Tabak, asystent Krzysztof Roszyk, Antonio Ten.
Rawlplug Sokół: Corey Sanders 22, Delano Spencer 17, Raynere Thornton 12, Mateusz Bręk 10, Mateusz Szczypiński 3, Adam Kemp 2, Filip Struski 2, Marcin Nowakowski 0, Przemysław Wrona 0, Kacper Balawender 0, Mikołaj Płowy 0.
Trener: Marek Łukomski, asystent Marcin Wit.
Pamela Wrona